poniedziałek, 22 października 2012

  Często siadam przy komputerze, włączam youtube i oglądam żużel, a właściwie krótkie filmiki z najpiękniejszymi akcjami w historii polskiego i zagranicznego speedwaya. Czasem popłynie łza wzruszenia, gdyż takie coś nie zdarza się dwa razy, nikt nie powtórzy tak wspaniałej szarży, a jeśli się na to zdobędzie to i tak nie będzie to wyglądało tak samo. To dzięki tym ludziom mamy okazję przeżywać te emocje. Pokaże Wam tu kilka, moim zdaniem, najlepszych szarży w historii żużla.



Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy. - Wisława Szymborska 





    

niedziela, 21 października 2012

To juz czas, czas na podsumowanie

Cała karuzela żużlowa ruszyła 30 marca w nowozelandzkim Auckland, nasi żużlowcy zakończyli turniej z pokaźnym dorobkiem punktowym, następne zawody w Lesznie i znowu dominacja 'naszych'. Zapowiadało się znakomicie, tak jak w roku 2010. Nikt nie myślał, że losy w żużlowej Polsce potoczą się tak jak się potoczyły. Nadszedł dzień, 13 maja, każdy powie zwykła niedziela ze speedway ekstraligą. Nikomu nie przyszłoby na myśl, co się wydarzy owego wieczora. Zawody pomiędzy Wrocławiem, a Rzeszowem, reprezentant Żurawi - Lee Richardson, nie wiodło mu się ostatnio najlepiej, ale walczył, przystępuje do biegu, upada, kraksa nie wygląda najgorzej, Lee skarży się na ból, ale wszystko wskazuje na to, że wyjdzie z tego. Tego dnia, odbywały się lubuskie derby, około 20 przychodzi informacja o śmierci żużlowca, wszyscy wiemy co wydarzyło się później. Później przyszły zawody w Kopenhadze - Jarosław Hampel został kontuzjowany, wykluczyło go to z uczestnictwa w GP, lidze i innych zawodach indywidualnych. W drużynowym pucharze świata zapowiadaliśmy walkę o najwyższe cele, ale z powodu braku mistrzowskiej kadry, obyliśmy się ze smakiem. Ogólnie rok 2012 to rok kontuzji: Patryk Dudek, Jarosław Hampel, Davey Watt, Rune Holta, Bartosz Zmarzlik, Przemek Pawlicki, długo by wymieniać. Sierpień, IMP, niespodziewane zwycięstwo Tomasza Jędrzejaka w Zielonej Górze, drugie miejsce Okoniewskiego i brąz Buczkowskiego. Następnie Grand Prix w Målilli, fenomenalny występ Tomasza Golloba, zwycięstwo i realne szanse na brązowy medal, zaprzepaszczone zawodami w Vojens dwa tygodnie później. 6 października 2012 rok, oczekiwane przez wszystkich zawody w Toruniu, finał IMŚ, walka o złoty medal Chrisa Holdera oraz Nicki Pedersena. Piękna, emocjonująca jazda Tomka Golloba, bójka Holdera z Pedersenem, wygrana Antonio Lindbäcka. I tak najważniejszym momentem tych zawodów było zdobycie złota przez Australijczyka - w ten sposób został najmłodszym mistrzem świata. Pamiętajmy także o ośmieszającym całą Polskę walkowerze w półfinałowym meczu między Toruniem, a Tarnowem, który był spowodowany 6-minutowym spóźnieniem Grega Hancocka. Zawody powtórzono, wygrał Tarnów. Jaskółki w finale spotkały się ze wspaniałą w tym roku Stalą Gorzów, zdobyły DMP. Można gdybać, co by było gdyby Tomasz Gollob pojechał lepiej, gdyby był Bartosz Zmarzlik. Nie można także zapomnieć o dzikich kartach w GP, które wniosły do cyklu bardzo dużo. Zawodnicy stawali na podium, a nawet wygrywali. Oraz o GP Challenge, zwyciężył w nim Krzysztof Kasprzak, który tym wyczynem dołączył do Tomasza Golloba i Jarosława Hampela do Grand Prix.
Teraz to już historia, zamknięty rozdział. Osobiście twierdzę, że ten rok nie był najlepszy na arenie międzynarodowej, ze względu na kontuzje, brak medali, śmierć Richardsona, ale każdy ma swoje zdanie na ten temat i ja to szanuje. Pozostaje nam 6 miesięcy czekania, na nowe wyzwania, emocje i adrenalinę. Wytrzymamy, bo żużel żyje w nas cały rok, bo jesteśmy jedną wielką rodziną, która będzie się wspierać. Myślę, że przyszły rok przyniesie nam wiele niespodzianek. A teraz możemy podziękować naszym idolom za cały sezon 2012! - DZIĘKUJEMY -

Bohater Ryan!!

Ryan Sullivan wygrał brąz dla Torunian, walczył na 200% z chorą ręką, ze świadomością, że w każdej chwili może zostać ojcem. Czapki z głów. Bardzo się cieszę z ich zwycięstwa, nie myślałam, że tak bardzo bedę im kibicować.
A Zielonogórzanie obecni na stadionie, żeby nikogo nie urazić, po raz kolejny pokazali klasę, rzucając mięsem w stronę młodego Krzyżaka. Gratulacje.


' Drużynę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy..'

Anioły, czy Myszki?

 Zaraz startuje mecz o brązowy medal w Zielonej Górze. W pierwszym meczu wygrał zespół z grodu Kopernika. Dzisiaj oba zespoły przystępują do walki osłabione. W Falubazie nie zobaczymy Rune Holty oraz Patryka Dudka, a w Apatorze Darcy Warda, który na skutek pobicia trafił do szpitala. 
 Moim zdaniem wygrają Torunianie, kibicuję im z całego serca, w końcu jesteśmy z tego samego województwa. A Falubaz? Niech im Anioły utrą nosa. Zawsze są tacy pewni, że są najlepsi, a czasem wcale tak nie jest. Waszym zdaniem brąz trafi do.. ? 

sobota, 20 października 2012

Tuzy speedwaya.


 Żużel na świecie jest znany od bardzo dawna, przez te kilkadziesiąt lat w światowym speedwayu pojawiło się wiele talentów. Niektórzy z nich przeszli bardzo ciężką, długą drogę, aby sięgnąć szczytu. Każdy na swój sposób zapisał się w historii, czasem kontrowersyjnym zachowaniem, innym razem po prostu fenomenalną jazdą. Jest ich wielu, zaczynając od Barrego Briggsa, przez Ove Fundina, Erika Gundersena, Ivana Maugera, Hansa Nielsena, Grega Hancocka, po Tomasza Golloba. Wszystkich łączy jedna cecha, nie poddawali się. Walczyli o swoje, mimo wielu przeciwności. Weźmy na tapetę Erika Gundersena, duński żużlowiec, następca Ole Olsena. Urodził się w 1959 roku, był trzykrotnym indywidualnym mistrzem świata , dziewięć razy był w finałach DMŚ i wygrał siedem razy z kolegami. Erik został także siedmiokrotnym MŚP trzy razy awansował do finałów IMŚ na długim torze, z czego dwa razy wygrał. W niedalekiej przyszłości żużlowiec uczestniczył w karambolu z Amerykaninem Lance Kingiem, Szwedem Jimmy Nilsenem i Anglikiem Simonem Crossem w jednym z biegów finału DMŚ w 1989 roku w Bradford. Kontuzja kręgosłupa uniemożliwiła mu powrót na tor. Czasem się zastanawiam, czemu osobie tak utalentowanej, która zdobywa wszystko, przytrafia się tak tragiczna rzecz? Dobrze opisuje takie sytuacje to zdanie - "Speedway jest jak życie, czasem sekunda decyduje o losie człowieka." Drugim takim zawodnikiem, który walczył o złoto od początku swojej kariery i który miał tyle przeciwności, co chyba żaden żużlowiec, jest Tomasz Gollob. Zawodnik ten urodził się w Bydgoszczy w 1971 roku. W 1999 roku, kroczył po złoto, wydawało się, że nic nie odbierze mu pierwszego indywidualnego mistrzostwa świata. A jednak, żużlowiec wystąpił w zawodach Złotego Kasku, gdzie w wyniku zderzenia wypadł za bandę. Tym samym stracił to, co wydawało się już jego własnością. Razem z tym wydarzeniem Tomasz otarł się o śmierć 3 razy. Wydaje się, że człowiek po takich wydarzeniach może załamać się psychicznie, ale nie on, nie nasz Mistrz. Po zdobyciu najpierw brązu, rok później srebra, przyszedł rok 2010. Zaczęło się od 6 pkt w Lesznie, a skończyło się w Bydgoszczy na fecie po Indywidualnym Mistrzostwie Świata, które Tomasz zdobył po fenomenalnym występie we włoskim Terenzano.  
 " Marsz, marsz Dąbrowski, z ziemi włoskiej do Polski.." 

Chciałabym powiedzieć jedno słowo do naszego Mistrza, za to, co nam daje, za te emocjonujące zawody, za wszystko. Jestem dumna z tego, że jestem Polką, że żyję za czasów Tomasza Golloba.  - DZIĘKUJĘ! 
  

Zuzlowy Torun - Final GP

Emil Pulczyński, Martin Vaculik, Maciej Janowski

Bus Emila Sayfutdinova

Motocykle Tomasza Golloba

Motocykle Tomasza Golloba

Jarosław Hampel

Jarosław Hampel - wywiad

Motocykle Vaculika oraz Lindgrena

Bójka pomiędzy Pedersenem a Holderem

Emil Sayfutdinov - przed biegiem

Odbieranie gratulacji

Podium SGP Toruń

Nadszedl czas? Ale przeciez..

 Ostatnio co raz częściej czytamy o zmianie klubu przez Tomasza Golloba, nie wiemy dokładnie czy to, co piszą kolorowe gazety, czy portale informacyjne, jest prawdą. Chodzą pogłoski o tym, że Mistrz świata 2010 ma się przenieść do Tarnowa, Rzeszowa, albo Bydgoszczy. Jest napisane, że chce nowych wyzwań, że jest mu to potrzebne. Wszyscy już widzą Chudego w innym klubie, a czy on się wypowiadał na ten temat? Otoż, nie. Nie znamy jego zdania na ten temat, fakt, skończył mu się kontrakt, nie ma zbyt dobrych relacji z trenerem, tor jest ewidentnie nie pod niego. Ale Tomasz sam mówił, że chce zostać w Stali do końca kariery, że chce z nimi jechać po złoto.
 Nie wyobrażam sobie Tomka Golloba w innej drużynie, aniżeli Stal Gorzów, on pasuje tam jak nikt inny, to przecież w tym klubie zdobył 3 medale IMŚ, brąz, srebro no i złoto. To tam się odrodził, kibice w Gorzowie go kochają, kochają go za to co zrobił dla klubu. Myślę, że ze 100-procentową informacją, gdzie zakontraktują Tomasza poczekamy do grudnia, gdy zaczną się szalone transfery. Może zobaczymy jeszcze Chudego w niebiesko-żółtym kevlarze..


Tomasz Gollob z Władysławem Komarnickim.

Pierwszy raz.

    Cześć, nazywam się Marta. Mam 16 lat, od bardzo dawna interesuję się żużlem. Moją przygodę z tym sportem zapoczątkował Tata, zabierając mnie na zawody w Grudziądzu, gdy miałam 3 latka. Przyznam się szczerze, że wtedy nie bardzo interesowało mnie to co się dzieje na torze, wolałam jak podprowadzające rzucają na trybuny piłeczki z nagrodami. Najgorsze było to, że po kilku biegach chciałam już wrócić do domu. Potem czasem oglądałam Grand Prix, kibicując z całą rodziną Tomaszowi Gollobowi. Tak naprawdę żużlem zaczęłam się interesować w 2008 roku. Rozpoczęłam śledzenie speedway ekstraligi, gdy Tomasz Gollob przeszedł do Stali Gorzów, to dzięki niemu tak pokochałam ten klub, obejrzałam wszystkie rundy Grand Prix oraz inne zawody. Wtedy też pierwszy raz pojechałam do Bydgoszczy na GP, byłam bardzo podekscytowana. Wujek z Tatą zabrali mnie do parku maszyn i ... wtedy dostałam autograf od Golloba, który potem zgodził się na wspólne zdjęcie. Ten dzień był wspaniały, bardzo mile go wspominam. Od tamtego czasu regularnie oglądam żużel, śledzę informacje oraz prowadzę fanpage na facebooku - Łączy nas żużel. - Jednym słowem nie potrafię żyć bez żużla, stał się częścią mnie.